Opis
Wreszcie doczekali się wszyscy godziny ,,W"". Do mównicy podszedł pierwszy przewodniczący Najjaśniejszej - Albin Zasadowicz. Zapadła cisza. Dało się słyszeć pospieszne, przytłumione kroki kilkudziesięciu czarnych ,,marsjan"", otaczających salę wzdłuż ścian. Nikt niczego raczej się nie spodziewał - Zasadowicz też. Ale nie zaczynał jeszcze, czekając ponownego uspokojenia. Do mównicy podskoczył jednak jeden z wbiegających dziwolągów, taki sam przebieraniec i po angielsku zakomunikował o tymczasowym internowaniu wszystkich tu zebranych - z głowami państw włącznie. Szczególnie przekonująco ostrzegł przed próbami jakichkolwiek połączeń, wciśnień, uruchomień, zemdleń symulacyjnych itp. Fragment ,,Snu drugiego, (prze)Baczenia