Opis
Tylko jeden turnus, a tyle tajemnic…
Poszukująca odpowiedzi na dręczące ją pytania Ilona P. posyła swoje alter ego, byłego policjanta Marka Konieczkę, do sanatorium Turnia w Lądku-Zdroju, urokliwej uzdrowiskowej miejscowości, z poleceniem śledzenia swego partnera, którego podejrzewa o romans. Oniryczny i groteskowy świat pełen niedopowiedzeń, paradoksów i sennych halucynacji nie jest jednak tym, czym się wydaje. Kiedy w ośrodku pojawia się jeden z podejrzanych w sprawie o kryptonimie „Pociąg”, którą niegdyś zajmował się kapitan Konieczko, wszystko przewraca się do góry nogami.
Wśród zapachu borowiny i muzyki Don Vasyla były policjant staje przed jednym z najtrudniejszych zadań: musi odnaleźć sam siebie. Czy poradzi sobie z nawiedzającymi go – i teren wokół sanatorium – demonami? I jak wpłynie to na Ilonę? Ta często wywołująca śmiech, ale i budząca grozę opowieść pokazuje, że na wiele rzeczy nigdy nie jest za późno.
„Od tego momentu oczy i uszy kapitana Konieczki miały zastąpić moje, niesprawne od kilku dekad. A jego umysł, czujny i otwarty, miał dodać mi swej śmiałości. Krótko mówiąc zatem, moje alter ego, oko przebudzenia – jak zwał, tak zwał – w osobie byłego policjanta miało mnie wyciągnąć z zaklętego kręgu kłamstw i bezradności. W głębi duszy bowiem byłam wciąż tą samą rozważną dziewczynką, której się wyrzekłam wraz z jej uczuciami, które pod postacią czułych i wrażliwych, delikatnych małży powciskałam w muszle i zamroziłam w żołądku.”