Opis
Trzydzieści trzy rysunki na pożółkłym, blokowym papierze. Kolorowymi kredkami wprawna dłoń narysowała poznańskie zoo, dworzec kolejowy, zakłady Cegielskiego, ruchliwe ulice, mijające się tramwaje. Miasto zatrzymane w ruchu. Harmonia i spokój. I tylko niemieckie nazwy na znakach albo budynkach zakłócają pozorną sielankę...W tych obrazkach zapisana jest historia wielkiej ojcowskiej miłości do dziecka. Miłości, która przezwyciężyła ponurą okupacyjną rzeczywistość.Miłości, która pozwoliła małemu Jurkowi przeżyć wojnę bez lęku.Dzięki rysunkowym listom poznajemy losy rodziny Kowalskich z Poznania: Antoniego i jego żony Sabiny, którzy z rożnych względów zdecydowali się na trudny krok czasowego wysłania ukochanego Jureczka do krewnych na wieś w okolice Słupcy.Nie jest to wcale opowieść dramatyczna, choć taki jest jej kontekst. To zapis kilku lat okupacyjnej egzystencji, którą udało się ułożyć. Zapis troski o dziecko, miłości i tęsknoty.