Nie ma już Szwedzkich Gór na warszawskim Bemowie. Zniknęły bez rozgłosu, zniwelowane pod budowę lotniska. Podłużne wydmy wywiane przez wiatry z Kampinosu już pod koniec XVIII wieku uchodziły za rzekome wały usypane przez Szwedów w czasach potopu. Już wtedy teren między Powązkami, Wawrzyszewem, Bliznem i Górcami kojarzył się z tajemnicami wojskowymi. Aż do lat 20. XX wieku obszar ten nie był zamieszkały, dlatego niewielu było świadków bitew z Prusakami w 1794 roku i Rosjanami w 1831 roku, wielkich manewrów i defilad. Testowano tu nowe rodzaje broni; generał Józef Bem szkolił rakietników, a w latach międzywojennych nowoczesna wytwórnia amunicji stała się wzorem zarządzania. Po 1918 roku zaczęła się nowa epoka, a jej znakiem były wzniesione tu monstrualne wieże antenowe Radiostacji Transatlantyckiej, które połączyły II Rzeczpospolitą z Polonią w obu Amerykach. Minister poczt i telegrafów Ignacy Boerner zrealizował tu swoją wizję nowoczesnego osiedla, połączonego linią tramwajową z Warszawą. W czasie II wojny światowej nazistowskie Niemcy urządziły tu eksperymentalny poligon Wehrmachtu, rozpoznawany przez wywiad Armii Krajowej. Po Powstaniu Warszawskim przeciągały tędy tysiące mieszkańców wypędzonych ze zniszczonej stolicy; życie wielu z nich ratowano na Boernerowie, Górcach, Jelonkach. Ta książka przywołuje odległą i mniej znaną przeszłość Bemowa – miejsca, którego tożsamość tworzyła się w cieniu wojen i okupacji, lecz z nieustającą wiarą w przyszłość.