Ratujmy słowa przed utratą ich znaczeń. Za wypowiedziane słowa bierzmy odpowiedzialność. Słowom należy się szacunek. Myślę, że nasze szkolne wychowanie jest skażone nieuprawnionym roszczeniem do realizacji jedynej racji bądź z personalnego nadania pojedynczych nauczycieli, bądź z odgórnego, czyli instytucji. Uczeń się tu nie liczy. Uczeń nie ma racji. Nauczyciele czują się, nie wiadomo, z jakich uprawomocnień, upoważnieni do zawłaszczania myśli i uczuć wychowanka, wskazując, jakie one powinny być.
Działania pozbawione troski o zrozumienie drugiej osoby w relacjach interpersonalnych prowadzą donikąd. Często nakłada się na to brak rozumienia skomplikowanych procesów pedagogicznego wpływu. Jak więc uczyć uczniów subtelności w wyczuwaniu złożoności i niedookreśloności zjawisk wychowania? Nie ma jednej drogi do tego celu, jest ich wiele i wszystkie obarczone znakiem zawodności. Z tych też względów książka, którą oddajemy do rąk Czytelników, wyrasta z ontologii działania pedagogicznego nauczyciela, ze swoistości i złożoności jego pracy. Większość tego, co istotne w przestrzeni nauczyciel – uczeń, zależy od logosu. Niestety nie jest to obecne ani w świadomości nauczyciela, ani w polu widzenia badaczy zawodu nauczyciela, a tym bardziej w świadomości ucznia.
Tom Uczłowieczyć komunikację. Nauczyciel wobec ucznia w przestrzeni szkolnej chwyta rzeczywistość szkolną taką, jaką jest 'tu i teraz'. Opisuje historie z życia uczniów, dostarcza żywej materii doznań uczniowskich. Tylko w biegu uchwycona dramaturgia zdarzeń szkoły może wyzwolić namysł i zmotywować do podjęcia pilnych decyzji. Naszym zamiarem było opisanie realiów życia dzisiejszej szkoły, a także zdiagnozowanie panującego w niej zła, po to aby je wydobyć na światło dzienne, zlokalizować, a nade wszystko nazwać. Dać mu imię. Ale stokroć ważniejsza jest odwaga interpretowania szkolnej rzeczywistości, wydobywania jej znaczeń i uobecnienia ich w sferze publicznej. Z naszych obserwacji wynika, że tej odwagi brakuje, ponieważ skala pozorowanych działań w szkole, zaniedbań i krzywd wyrządzonych dzieciom i młodzieży w procesie edukacji stała się przytłaczającą blokadą.
Z Wprowadzenia