,,Człowiek o świadomości, która nie jest uniwersalna, nie widzi w otaczającym go Wszechświecie swojego naturalnego środowiska, lecz widzi same „zagadki” i dlatego zawęża horyzont myślenia o sobie i innych do modelu myślenia naziemnego; zadowala się –izmami (jak np. judaizm, katolicyzm, komunizm, nacjonalizm). Krótko: taki człowiek nie czuje się świadomą cząstką Nieskończoności. On widzi w inaczej pojmującym życie człowieku wroga, a to wystarczy, aby nim manipulować, a nawet go zabić. Człowiek, który nie zdaje sobie sprawy z faktu, że jego świadomość jest Boska, nie czuje, że sam jest boską istotą i nie czci życia innych jako jedynej Boskości. Jego motto to: bądź wola moja!... i tylko moja. Nie czuje się świadomym dzieckiem Boga i identyfikuje się z wszczepianymi mu od dziecka pojęciami. (...)
Jeśli więc już w świecie naszych ludzkich spraw reprezentujemy podejście do życia, które nieustannie prowadzi nas do konfliktu z naszym dotychczasowym rozpoznaniem rzeczywistości, to nie możemy się dziwić, że nie dajemy sobie rady w obliczu zjawisk pochodzących rzekomo ze sfer „pozaludzkich”, dokąd wzdragamy się poszerzyć horyzont naszej naziemnej świadomości. (...) Należy poszerzyć naszą świadomość aż do płaszczyzn, które do tej pory uznawaliśmy za nieznane.”
Według autora książki: ,,zjawisko UFO i przekazy kosmitów (którymi sami też jesteśmy) uwidaczniają nam, jakie lekcje ludzkość zmuszona będzie odrobić, co ludzkość może osiągnąć i jaką jogę duszy opłaca się praktykować, aby zająć właściwe, należne nam miejsce w żywym wszechświecie, w którym roi się od inteligentnego życia.”