Opis
Historyczno-antropologiczne studium, które czyta się jak trzymającą w
napięciu powieść. Dysputy paryskich uczonych o polskich wampirach, Mickiewicz
wychodzący z grobu, picie trupiej krwi w czasie zarazy i zupełnie nowe
spojrzenie na ludowe wierzenia. Bogactwo nieznanych dotąd materiałów źródłowych
odsłania zapomnianą i odrzuconą historię życia, śmierci i czegoś pomiędzy nimi
wiarę trwającą w Polsce przynajmniej przez pół tysiąclecia, aż do schyłku XX
wieku. Książka bogato ilustrowana obrazami jednej z najważniejszych polskich
malarek współczesnych, Aleksandry Waliszewskiej. Upiór. Historia naturalna
Łukasza Kozaka, to praca bezprecedensowa. Trudno zrozumieć polską kulturę - w
tym jej najważniejsze dzieła literackie, wymieniając choćby Mickiewicza czy
Leśmiana - nie znając wierzeń ludowych. Upiory, wieszczy, strzygi i strzygonie -
czyli ""polskie wampiry"" są najważniejszym ich elementem. Zjawiska spychane
często na peryferia ""zabobonu"" i uznawane za element niepoważny lub niepożądany,
doczekały się wreszcie szerokiego opracowania. Upiór otwiera całkowicie nowy
rozdział w postrzeganiu tej części polskiej kultury i historii, która była albo
marginalizowana, albo odcięta od źródeł - ulegała deformacji będąc zepchniętą do
pojęć ludowej demonologii czy ""mitologii niższej"". Autor przeprowadził szeroką
kwerendę w zignorowanych dotąd źródłach - od uczonych rozpraw z czasów
nowożytnych, przez dokumenty sądowe, traktaty teologiczne, barokową poezję i
oświeceniową publicystykę, a wreszcie materiały etnograficzne i doniesienia
prasowe sięgające XX w., które pokazują, jak trwała była wiara w upiory na
ziemiach dawnej Rzeczpospolitej. Materiały obejmują również teksty łacińskie,
francuskie, ukraińskie, kaszubskie, niemieckie i hebrajskie - przełożone i
zebrane w źródłowym aneksie do książki. Upiór powstał na podstawie ponad stu
historycznych i etnograficznych przekazów. Ten obszerny wybór stanowi doskonały
punkt wyjścia do dalszych badań, interpretacji i twórczych inspiracji. Upiory
traktuję nie jako demoniczne kuriozum z przeszłości, a ludzi. Ludzi, którzy
nierzadko rodzili się upiorami, przyjmowali fatalistycznie swój upioryzm,
ukrywając go, lub przeciwnie: traktując jako powołanie, a nawet profesję. Osoby
za życia, a zwłaszcza po śmierci, wykluczane ze społeczności wykluczonych.
Zasługują one na własną historię opowiedzianą przez nie same, przez tych, w
których wzbudzały nieopisaną grozę, a wreszcie i tych, dla których pozostały
jedynie potwornym zabobonem lub ludowym wierzeniem i przedmiotem
badań.