Opis
,,Po rozgromieniu kilku nieprzyjacielskich bojówek w Gręziowej, Dobrej, Borownicy i Leszczawie, tereny nad Sanem, od Załuża aż do Przemyśla, są poza kontrolą ,,demokratycznej Polski"". Każdy, kto chciał je przekroczyć, musiał mieć pozwolenie od miejscowego prowidu. [...] Doszło do tego, że komórki Armii Krajowej, a zwłaszcza NSZ, podjęły z nami rozmowy. Jednym z rezultatów porozumienia było zezwolenie na przemarsz żołnierzy polskich oddziałów podziemnych przez nasze terytorium, pod naszym nadzorem."" Fragmenty książki