Opis
"W uścisku Katriny" to książka oparta na autentycznych wydarzeniach. Bazuje na przeżyciach grupy polskich studentów, która w 2005 roku znalazła się w obliczu śmiertelnego zagrożenia, jakim było przejście huraganu „Katrina” nad Nowym Orleanem.
Autor wyjeżdża do Stanów w ramach programu studenckiego Work & Travel. Trafia do Nowego Orleanu, gdzie czeka na niego praca w parku rozrywki. Tam poznaje pozostałych polskich uczestników tego programu. Powoli poznaje uroki i cienie tego wyjątkowego miasta. Musiał zmierzyć się z reakcją miejscowych na to, że był innego koloru skóry, jako że kolorowi stanowili zdecydowaną większość tamtejszej ludności. Wraz z pozostałymi kompanami próbował zrozumieć mieszkańców i ich obyczaje. Poznał uroki zabawy na Bourbon Street, ulicy, gdzie przed ponad wiekiem rodził się jazz, a do dziś jest to dzielnica nocnych uciech. Powoli też rodzi się bliższa znajomość z uroczą Sylwią, także uczestniczką wspomnianego programu. To ona odwiodła autora od porzucenia pracy w tym mieście i wyjeździe do Nowego Jorku. Nikt wówczas nie wiedział, jak dalekosiężne będzie to miało konsekwencje.
W pewnym momencie do grupy dociera niepokojąca wiadomość o zbliżaniu się do miasta niebezpiecznego huraganu. Zostali nawet wcześniej zwolnieni z pracy w parku rozrywki, gdzie zabezpieczano specjalnie poszczególne urządzenia. Nikt im jednak oficjalnie nie powiedział, co mają robić w obliczu coraz większego niebezpieczeństwa. Większość mieszkańców w pośpiechu opuściła miasto, oni jednak nie mieli dokąd się udać. Początkowo chcieli przeczekać huragan w domu, w którym mieszkali, ale po namowach sąsiadów ostatecznie zdecydowali się ewakuować na stadion „Superdome”. Tu trzeba zaznaczyć, że większa część miasta leży kilka metrów poniżej poziomu morza, tak więc w przypadku katastrofy, jaką mogło być przerwanie wałów, całe centrum mogło znaleźć się pod wodą. W takim wypadku jedynie wspomniany stadion, mający zamykaną kopułę, stanowił jakiś ratunek. I tak zostali tam uwięzieni na wiele dni wśród kilkudziesięciu tysięcy najbiedniejszych ludzi z miasta, w większości społeczności afroamerykańskiej. W pewnym momencie, gdy po przerwaniu wałów miasto zostało kompletnie zalane, stadion został odcięty od świata.
I wtedy, już po przejściu huraganu, grupa studentów zostaje poddana najcięższej próbie. W pewnej chwili autentycznie musiała walczyć o przetrwanie, bo z czasem na stadionie zaczęło brakować wody pitnej i jedzenia. Dochodziło do dantejskich scen, rozpoczęła się prawdziwa walka o życie...