Bariera psychiczna w stosunku do propozycji wegetariańskich różnie się u różnych osób wyraża, zależnie od ich postaw i charakterów, rozmaicie też bywa uzasadniania. Oto kilka dość pospolitych przykładów argumentacji, jaką posługują się nieugięci amatorzy mięsa: Uczony: ,,Ludzki organizm potrzebuje mięsa"". Realista: ,,Mięso daje siłę"". Szczery: ,,Ja nie mogę obyć się bez mięsa"". Religijny: ,,Pan Bóg ludziom pozwolił"". Człowiek pracy: ,,Ja nie mam czasu na skrobanie jarzyn"". Chlopek-roztropek: ,,Marchewka też cierpi, jak ją wyrywać z ziemi"". Tradycjonalista: ,,Wszyscy w mojej rodzinie zawsze jadali"". Historyk: ,,A przed wojną to ludzie jedli i było dobrze"". Katastrofista: ,,To już przecież i tak zabite"". Mistyk: ,,Substancja zwierzęca, przechodząc przez ludzkie jelita, wznosi się na wyższy poziom ewolucji kosmicznej"". Dobroduszny: ,,Zanim sieje zabije, to te zwierzątka choć trochę sobie pożyją"". Optymista: ,,No, przecież człowiek wszystkich zwierząt nie wymorduje, zawsze jeszcze trochę zostanie"". Załamany: ,,Ja też cierpię!"".