Opisać cudze życie jest łatwo, gorzej z własnym. Każdy chciałby wypaść lepiej, niż to wynika z końcowego rachunku. Zmarli nie mają już nic do powiedzenia, żywi mogą to i owo jeszcze wygładzić. Czy to powód, by sięgnąć po pióro? Sceptyk podtrzyma wątpliwości, optymista znajdzie rozwiązanie. Przekonany, iż prawda we własnej biografii jest mało zajmująca i nie nadaje się do poważnej publikacji, pokrzepiłem ją, jak dobrym winem - zmyśleniem. W tym duchu odnalazłem sens swojego przedsięwzięcia. [Ze Wstępu]