Opis
Wiersze Lecha Kamińskiego trafiają prosto do serca, a właściwie przyprawiają o skurcz serca, są fizyczne jak ból, jak płacz. Przejmujące w swojej bezpośredniości, prawdzie przeżycia. Zetknąłem się z nimi, jako juror, na konkursie „Słowa, dobrze że jesteście”, organizowanym przez Annę Dymną i Jej Fundację w 2012 roku. Wyróżniały się pośród paru tysięcy innych wierszy, trudno się dziwić, że Kamiński został jednym z głównych laureatów (pięć utworów, wchodzących w skład niniejszego tomiku, zdobyło II nagrodę – wyd.). Dziś, gdy czytam je znowu mogę tylko potwierdzić, że są niezwykłe, jedyne w swoim rodzaju, choć przy ich lekturze trzeba zaciskać zęby.
Podejrzewam, że Pan Bóg, gdy je czyta, robi to samo...
Józef Baran