W wielu wierszach pojawia się sarkazm, żart, ironia i... dobra puenta. Wtedy autor jest jak linoskoczek, który porusza się po niebezpiecznej linie, żeby zadbać o to, by utwór, niezależnie od satyrycznych akcentów pozostał lirykiem. Często się to udaje. Ale większość utworów obecnych w tym zbiorze, taki zresztą był zamiar autora, to satyra, przeróżne fraszki czy groteskowe dialogi. Ciekawe spostrzeżenia, portrety zwykłych ludzi, polityków czy celebrytów. A wszystko to pokazane i odczytane po swojemu, niby podobnie do naszych spostrzeżeń, ale jednak inaczej.