Opis
Janusz Wasylkowski (ur. w 1933 r. we Lwowie), założyciel Studenckiego Teatrzyku Satyry „Ponuracy” i współzałożyciel tygodnika „Poglądy” we Wrocławiu (1955-1956), publicysta, poeta (Są słowa. Wiersze o mieście, które samo się nie broni; Łatwo się pisze wiersze o miłości; Drzewostan. Wiersze sprzed lat) dramatopisarz (m.in. Benudasz, Królewski błazen; Przegrańcy; Upalny dzień; Węzeł rodzinny), satyryk (Myśli cokolwiek zezowate; Samotny jak pies w butonierce. 200 limeryków, w tym jeden sprośny, no może nie jeden), autor książek o Lwowie (Lwowskie misztygałki; Piosenki lwowskiej ulicy; Ni ma jak Lwów; Teatr ulicy Kopernika. Polski teatr Ludowy we Lwowie (1958-2008), a także monografii polskiej organizacji niepodległościowej w Danii (Na rzecz Wolnej Polski). Od 1991 r. prowadzi Instytut Lwowski i jest red. nacz. „Rocznika Lwowskiego.
Książka podzielona jest na trzy części. Pierwsza zawiera Fraszki poważne, druga Fraszki niepoważne i trzecia Humoreski i skecze. Przykłady:
Fraszka poważna
Westchnienie
Tyle dziś na świecie wyzwań i mafii,
Tyle Koterii i klik,
Że nie ten kto bohaterem, kto umrzeć potrafi,
Lecz ten, kto potrafi żyć!
Fraszka niepoważna
Definicja
Miłość – to taka jest wesz,
Która, gdy gryzie, to wiesz,
Że miłość, choć mała to wesz,
Lecz gryźć nas potrafi, jak zwierz!
Humoreska
Specjalizacja
Chłopca przywieziono do szpitala z solidnym obrzękiem nosa. Czyrak był właściwie łatwy do rozpoznania.
- Taak - powiedział internista – wszystko wskazuje na to, że nasz pacjent posiada na nosie furunculus czyli czyrak pospolity. Aby sprawę wyjaśnić do końca muszę jednak porozumieć się z ordynatorem.
- Macie rację, drogi kolego, oczywiście, że czyrak – zgodził się dziwnie łatwo ordynator.
- Czy mam go naciąć, panie docencie? – spytał internista.
- Ależ nie, panie kolego! Czyrak jest na nosie, a ściślej mówiąc, na skórze nosa. Pan jest internistą, a to jest sprawa skórna. Trzeba wezwać na konsultację dermatologa.
- Czyrak! Rzeczywiście, że czyrak – ucieszył się dermatolog. Kwalifikuje się do zabiegu. Ale to już przekracza moje kompetencje. Panowie rozumieją: chirurgia...
- W istocie rzeczy czyrak – skontatował chirurg. – Ale w pobliżu oka. Mój kolega okulista mógłby mieć do mnie pretensje.
- No i cóż? Gałka oczna i oko jest bez zmian, a czyrak jest jednak bardziej na nosie – wyjaśnił okulista. – O ile sobie przypominam to nosami zajmuje się laryngolog.
- Ależ panowie – oświadczył laryngolog – to jakieś nieporozumienie! Laryngologia zajmuje się wewnętrzną częścią nosa. A czyrak jest na nosie, niech się inni parają. Chleba nikomu nie chcę odbierać.
W szpitalu dawało się odczuć nerwowe podniecenie. Wszystkie rozmowy zaczynały i kończyły się na czyraku. Pacjent cicho popłakiwał.
Trzeciego dnia rano sprzątaczka nie wytrzymała. Wytarła ręce o fartuch, podeszła do chłopca i niewiele myśląc, wydusiła czyrak.
Była to bowiem stara kobieta, która wiele lat przepracowała w szpitalu i nie znała się na specjalizacji.
Ostatnio zwolniono ją z pracy. W uzasadnieniu napisano: „Wykonywała zabiegi operacyjne nie zachowując koniecznych warunków higienicznych.”
Skecze pochodzą z repertuaru Teatrzyku Satyrycznego „Bluff” i Teatru Satyry „Ponuracy” - Wrocław - (1955-1961).