Michał Szelepajło psychiatra, poszukiwacz sensu życia boleśnie świadomy bezcelowości swoich poszukiwań, lecz niestrudzenie podążający tą ścieżką przez świat, z ciekawością, co z tego wyniknie. W swej podróży schyla się po kamyki i wrzuca je do ogródków życia innych.
Celne aforyzmy obnażają marną kondycję świata i ludzkości, kłują w oczy, które zamykamy, by nie widzieć tego, co pokazuje autor: naszego ślepego zapatrzenia w samych siebie. Czytajcie wszyscy i przejrzyjcie na oczy!