Opis
Polskie podziemie niepodległościowe symbolicznie wraca do świata żywych. Dzięki takim publikacjom jak książka, którą trzymają Państwo w rękach, żołnierze walczący w jego szeregach nie są już – jak w czasach PRL – bezimiennym zbiorem ludzi zapomnianych przez kolejne pokolenia Polaków. Mają twarze, nazwiska, stopnie wojskowe i udokumentowany szlak bojowy. To tysiące walecznych – jak głosi tytuł jednego z tekstów.
Autorzy przypominają m.in. polsko-sowiecką wojnę partyzancką na Kresach, gdzie walki nie skończyły się w 1945 r. Do zbrojnych wystąpień Polaków przeciwko władzom sowieckim na Wileńszczyźnie dochodziło nawet w roku 1953. Za walkę o ojczyznę płaciło się krwią i życiem. W publikacji tej pokazujemy, że w Polsce „ludowej” tych, którzy po wojnie kontynuowali walkę o niepodległość, czekały procesy i wieloletnie wyroki. Mimo to skala oporu wobec sowietyzowania kraju była olbrzymia. Kilkadziesiąt tysięcy ludzi dalej prowadziło zbrojną walkę o wolną Polskę, tych zaś, którzy udzielali im pomocy, trzeba liczyć w setkach tysięcy. Bezpieka bezlitośnie tropiła bohaterów, a ich bliscy stali się obywatelami drugiej kategorii. Nawet po 1989 r. wolna Polska niezbyt gorliwie się o nich upominała. Dopiero w ostatnich latach – także dzięki pracy IPN – udaje się oddać honor Wyklętym i, co szczególnie cenne, zainteresować ich losami młodzież.
Koszulki z wizerunkiem zamordowanej przez komunistów „Inki” i innych żołnierzy podziemia niepodległościowego są dziś z dumą noszone przez młodych Polaków. Tym samym sprawdziły się słowa jednej z pieśni śpiewanej w odtworzonej na Podlasiu 6 Brygadzie Wileńskiej AK, dowodzonej od połowy 1946 r. przez kpt. Władysława Łukasiuka „Młota”:
Gdy zginie jeden, nastąpi drugi,
kroczymy w bliznach do Wolności bram…
Prezes IPN
dr Jarosław Szarek