Drodzy Czytelnicy! Mam nadzieję, że ta książka całkowicie zburzyła Wasze przekonanie, że nowotwory są nieuleczalne. Oficjalna onkologia przez długie lata wbijała nam do głowy – rak jest nieuleczalny, nieuleczalny, nieuleczalny... Od 2005 raku wiemy, że wręcz przeciwnie. „Uleczalny!”. I to każdy, cały i w pełni! „Wielu lekarzy medycyny ortodoksyjnej wprawia w zakłopotanie fakt, że półpiśmienni dziadowie i babki–zielarki szereg chorób leczyli z niezmiernie pozytywnym rezultatem....” Na całym świecie powstaje sytuacja, którą można scharakteryzować następująco: tabletki i zastrzyki są dla biednych i głupich. Dla zdrowych i bogatych przeznaczone jest odżywianie, zdrowy klimat, zioła i zabiegi...
FRAGMENT KSIĄŻKI:
Bez zastosowania ziół, aloesu, propolisu samo odżywianie makrobiotyczne skutecznie leczy w półtora roku nieoperowanych chorych i nie zalecam jego zaprzestawania. Przy czym, odżywiając się tylko według zasad makrobiotyki lub poszcząc, chory powinien rozumieć, że leczeniu towarzyszy duża utrata wagi, długi stan podgorączkowy i częste stany osłabienia, utrata apetytu, poczucie nóg jak z waty, utrata sił. Waga zaczyna wracać wraz z odbudowywaniem się właściwego obrazu krwi. Jeżeli leczysz się według schematu, to szybko nastąpi kryzys ozdrowieńczy i ponowna utrata wagi aż do pełnego wydalenia i zniszczenia nowotworu. Nowotwór przewodu pokarmowego jest wydalany z występowaniem przełomu (po przełomie należy ściśle pościć przynajmniej przez tydzień) i w ciągu 20 dni całkowicie wraca waga i zdrowie, trzeba jednak powiedzieć, że w przypadku złośliwych guzów mózgu sytuacja wygląda inaczej. Występuje ból głowy, pogorszenie wzroku, a jeżeli w piersi lub przydatkach są torbiele, to zaogniają się. Odczuwalne jest łamanie w kościach; powstaje wysypka na uszach, skórze głowy, twarzy - trwa to niekiedy cztery miesiące. Jeszcze jeden ważny objaw: podczas niszczenia guza złośliwego zawsze wzmaga się wypadanie włosów przy myciu głowy. „Zjadliwość nowotworu" ściśle zależy od prowadzenia się, czyli od liczby partnerów seksualnych, a poza tym od naświetlań i chemioterapii. Zaniedbany nowotwór po wyniszczającej terapii zawsze wyrzuca na skórę i do krwi wielkie ilości zakażeń, co powoduje odpowiednio wysokie OB, bezsenność (czasami wielomiesięczną), swędzenie, łamanie w kościach, powiększenie śledziony i wątroby (znam też dwa przypadki żółtaczki). Leczenie w centrach onkologicznych zawsze pogarsza stan chorego, a jeżeli było długotrwałe, to nawet pozbawia nadziei na wyzdrowienie. Przy czym, jak rozumiecie, nowotwory różnych osób są zróżnicowane pod względem składu i patogenności. Jeżeli człowiek nie ma kontaktu ze zwierzętami i obciążeń genetycznych, to leczenie onkologiczne szybko zrównuje jego szansę na wyzdrowienie z tymi, którzy mają zwierzęta i obciążenia genetyczne.