Ta książka przeżyje nas wszystkich („El País”).
Dwustu bohaterów, siedem wieków historii Europy, cztery kraje. Znakomicie opowiedziane dramatyczne wydarzenia, doskonale zarysowane postaci, przejmująca historia, którą spaja opowieść o parze skrzypiec z XVIII wieku. Narrator – mistrz opisu, skupiony zarówno na szczególe, jak i na syntezie – ze starego klasztoru w Hiszpanii zabiera nas do seminarium w Rzymie, by następnie przenieść do czasów szalejącej inkwizycji. A potem do Berlina i Paryża. Starodruki, klasztory, księża, tajemnicze lasy, antyki i ta zagadkowa para skrzypiec, które nie należą do nikogo – to raczej do nich należą grający na nich muzycy. Świat „Imienia Róży” Eco miesza się tu ze światem „Czarodziejskiej góry” Manna. „Wyznaję” jest najważniejszą pozycją w dorobku Cabré, jego opus magnum („El Mundo”).
„Dopiero wczoraj wieczorem, idąc zmoczonymi deszczem ulicami Vallcarki, zrozumiałem, że przyjście na świat w tej rodzinie było niewybaczalnym błędem” – tymi słowami Jaume Cabré rozpoczyna swoje wielkie studium zła, które pochłania czytelnika, nie pozwalając mu oderwać się od lektury ani o niej zapomnieć.