Wczesnym rankiem, kiedy byli jeszcze w towarowych wagonach, nawet nie śnili o ucieczce. Pomysł pojawił się niespodziewanie szybko, jak wpadające i znikające świetlne promyki. Teraz otaczał ich nowy, nieznany świat, bujna syberyjska przyroda. Przysłaniała im pole widzenia. Jeszcze nie wiedzieli, w jakim kierunku idą, ale najważniejsze, że przed siebie. W tych pierwszych kilkunastu minutach, może godzinie, nie rozmawiali ze sobą, każdy tylko rozważał to, co się stało. Długi marsz i nierówności terenu, a także brak treningu w chodzeniu, dawał się im powoli we znaki. Najważniejsze było jednak to, aby jak najszybciej oddalić się od tego przeklętego pociągu.
Miałem przed sobą nie lada wyzwanie prześledzić życie dwóch bliskich mi osób: przede wszystkim mojego dziadka Bartłomieja i ojca Henryka. Mężczyzn z pozoru jakich wiele z jasnymi zasadami i wartościami. Niezwykłe koleje losu dziadka Bartłomieja: od wyjazdu do Ameryki, poprzez walkę w austriackim mundurze, zesłanie na Syberię i wielką stamtąd ucieczkę to materiał na film sensacyjno-przygodowy. W 1921 roku Bartłomiej trafia w okolice Strzelna koło Inowrocławia i staje się gospodarzem 23-hektarowego gospodarstwa z murowanym domem. Niestety szczęśliwe lata beztroskiego życia mijają szybko. Wybucha II wojna światowa, a kiedy po paroletniej tułaczce udaje się wrócić na swoje, to już nie wiekowy Bartłomiej, a jego syn Henryk przejmuje posiadłość, stając się jednak wrogiem ludu, kułakiem, i tylko niespodziewane wypadki polityczne wybawiają ojcowiznę od przejęcia przez państwo. Historia Bartłomieja i Henryka Tabiszów to przykład rodziny biorącej życie za rogi, której niestraszne są kolejne dziejowe zawieruchy, wierzącej, że życie jest darem, a ludzie z natury dobrzy.
Remigiusz Tabisz ur. w 1939 roku we wsi Wronowy, niedaleko Strzelna, dziś w województwie kujawsko-pomorskim. Pasjonat literatury i dobrej prasy. Swego czasu stały czytelnik Przekroju, Szpilek i Problemów, a także wielbiciel takich twórców jak Ludwik Jerzy Kern, Sławomir Mrożek, Agnieszka Osiecka czy Szymon Kobyliński. Z początkiem lat 80. ubiegłego wieku wyemigrował z rodziną do Szwecji, gdzie mieszka do dziś. Poza literaturą jego pasją stała się genealogia, odkrywanie dziejów własnego nazwiska i rodu. Pewnego dnia postanowił opisać rodzinne historie i tym samym spełni jedno ze swoich marzeń. Tak powstała książka Z ojca na syna. Historia rodu Tabiszów fabularyzowana opowieść biograficzno-obyczajowa.