Nowa Huta, lato 1987 roku. Upalne wieczory, puste szkoły, balkon na ostatnim piętrze i czwórka nastolatków z wielkim planem – założyć zespół muzyczny i podbić świat. A przynajmniej – pojechać do Opola.
IZZI – tak miała nazywać się ich kapela. Iwona, Zuza, Zibi i Igor. Różni, a jednak bliscy sobie jak rodzeństwo, zapatrzeni w zachodnie neony, zasłuchani w Budkę Suflera i Abbę, odważni tylko wtedy, gdy są razem. Na chwilę uwierzyli, że wszystko jest możliwe – nawet wyrwać się z dzielnicy, o której mówią, że „gorsza”, „robotnicza”, „nie z Krakowa, tylko obok”.
Ale Za horyzontem nie jest bajką o spełnionych snach. To opowieść o dojrzewaniu w miejscu pełnym sprzeczności – między zielenią osiedli a zapachem spalonego smaru, między stacją OHP w Bieszczadach a wakacjami u ojca w Bułgarii... To historia o przyjaźni, której smak zna się dopiero wtedy, gdy zaczyna jej brakować.
Katarzyna Ryrych znów wraca do świata PRL-u, gdzie codzienność bywa brutalna, ale wspomnienia rozświetla czułość, ironia i cichy bunt przeciw temu, co narzucone.
Bo czasem najpiękniejsze rzeczy to właśnie te, które się nie wydarzyły – ale mogły...