Opis
Było późne lato 1976 roku. Mała Carmen poszła do szkoły. Mama zawiązała jej pod szyją czerwoną chustę obszytą kolorami rumuńskiej flagi: dziewczynka miała wkrótce wstąpić do pionierów Komunistycznej Partii Rumunii. Na apelu wszyscy salutowali przed flagą i śpiewali hymn narodowy. Miła pani nauczycielka pokazała dzieciom portret towarzysza Ceauescu wiszący na ścianie. To był piękny, pełen emocji dzień, dlatego Carmen nie rozumiała, dlaczego mama ciągle płakała. Carmen Bugan nie wiedziała lub zapomniała o rewizjach, prześladowaniach, zastraszaniu. Nie może zapomnieć więzienia w Rahovie, w którym odbywał karę jej ojciec, ale pamięta też radość, której naprawdę doświadczyła, radość, którą nosi w sobie do teraz, chociaż symbolem jej dzieciństwa już na zawsze zostanie maszyna do pisania zakopywana, odkopywana, zakopywana i znów odkopywana przez dwoje ludzi, którzy pragnęli dla swoich dzieci lepszej przyszłości...