Józef Danch (1945-1982), nazywany przez wszystkich Ziutem, był kapłanem archidiecezji katowickiej. "Nieprzeciętna osobowość o dużej sile oddziaływania. Przy tym ogromna inteligencja, kultura i rozległa wiedza", tak o Ziucie mówili koledzy z seminarium duchownego. I nie było w tym przesady. Danch patrzył na rzeczywistość jasno, był bardzo świadomym swojego powołania katolickim księdzem. To sprawiło, że wielu ludzi znalazło w nim mocne oparcie. Opracowana przez Łucję Marek z Biura Badań Historycznych IPN w Krakowie spuścizna po ks. Józefie Dachnu, na którą się składają jego zapiski (obejmujące lata 1962 i 1964 oraz okres 1970-1982), listy (do siostry Wandy), artykuły (publikowane na łamach "Gościa Niedzielnego") oraz homilie (zamieszczane w "Bibliotece Kaznodziejskiej"), potwierdza tę prawdę.