Mała Zofia wie, że może mówić Bogu o wszystkim. Ale "wszystko" jest zbyt wielkie i Zofia za nim nie przepada. Dlatego wieczorami opowiada o kawałkach wszystkiego. Czasem są one maleńkie, jak biedronka, niekiedy wielkie jak słoń. Bywają przyjemne, jak huśtawki, albo niezbyt miłe, jak wizyta u dentysty. Dają się dotknąć, jak miękka poduszka, lub tylko wyobrazić, jak elfy i smoki.
Zofia jest rezolutna i szczera. Czasem ma siły na długą opowieść, a czasem zasypia po jednym zdaniu. Ale nawet jedno zdanie wystarcza, by Bogu podziękować! Dzień po dniu, okruszek po okruszku, Zofia dziękuje Bogu za świat. Wie, że tematów nigdy jej nie braknie.