Opis
Wrocław, rok 1963. W odciętym od świata mieście szaleje zaraza, wszyscy szczepieni są przeciw ospie. Do jednego z zamkniętych szpitali przybywa dwóch ""wysłanników ministerstwa"" w sprawie ucieczki lekarza. Odnajdują go w chwili, kiedy z jednym z chorych zamierza wybić dziurę w ścianie piwnicy i wydostać się na wolność. Funkcjonariusze zabijają obu niedoszłych uciekinierów.Wrocław, rok 2009. Kościelne służby informacyjne otrzymują wiadomość, że Bestia znowu wychodzi z ukrycia. Nie chodzi o szatana ani demony opisane w Biblii, ale o rzecz bardzo konkretną, z którą Kościół miał już do czynienia w swojej historii. Ksiądz Weber, odpowiedzialny za tę sprawę, postanawia zlecić policji prywatne śledztwo.Podczas obserwacji szpitala psychiatrycznego na odludziu policjanci, którym powierzono sprawę, przypadkiem ratują z rąk porywaczy jednego z pacjentów. Jego losy - losy człowieka żyjącego przez dwadzieścia lat w nieświadomości i odkrywającego ogrom zmian, jakie dokonały się w Polsce, są kanwą powieści. Natomiast szczegóły śledztwa, które prowadził jeszcze przed 1989 r., stanowią podstawę dla śledztwa współczesnego. Czy byłemu milicjantowi i parze policjantów uda się unieszkodliwić Bestię? AUTORAndrzej Ziemiański jest na polskiej scenie literackiej postacią przedziwną. Nie daje się zaklasyfikować, umieścić w żadnej szufladce, poddać profesjonalnej analizie. Czytelnikom to jednak nie przeszkadza - autor jest laureatem kilkunastu nagród literackich, które otrzymał z ich rąk. Jego dorobek to 12 powieści oraz 3 zbiory opowiadań. Po debiucie w 1985 r. opublikował kilka książek i zniknął na dziesięć lat. W 2000 roku powrócił w znakomitym stylu. Ukazały się wtedy takie utwory, jak trylogia Achaja, Bomba Hejsenberga, Waniliowe plantacje Wrocławia czy Zapach szkła. Najnowsza jego powieść, Żołnierze grzechu, to książka w wyjątkowy sposób łącząca dynamiczną akcję oraz tajemnice o korzeniach sięgających połowy ubiegłego wieku z humorem i jak zwykle dziwnie zmiennym Wrocławiem. OD AUTORA""Z okresu kiedy ledwie osiągnęło się wiek trzech lat, człowiek ma z reguły niewiele wspomnień. Ja mam. I to bardzo konkretne. Pamiętam, jak ciągnięty przez parową lokomotywę pociąg jadący znad morza zatrzymano na małej stacyjce. Pamiętam, że - jak na filmach z okresu okupacji - kazano wysiadać wszystkim pasażerom. Ustawiono nas w kolejce przed wejściem do pomieszczenia, gdzie przy świecach odprawiano tajemniczy rytuał. Tak przynajmniej zapamiętało to trzyletnie dziecko.- Ospa! - powtarzali dorośli. - W mieście jest zaraza.Oczywiście zgubiłem się rodzicom. Oczywiście na ochotnika dałem się zaszczepić, choć od tak małych dzieci tego nie wymagano. Wtedy właśnie zaczęła sie rodzić historia opisana w Żołnierzach grzechu.